czwartek, 23 lipca 2015

piątek, 10 lipca 2015

Zmieniłam nazwę

Zmieniłam nazwę na Kendabi Lion.Tak tylko pisze żebyście wiedzieli:).Pozdrawiam:)

Rozdział 1 Tajemnicze lwiątko

Kiara i Kovu smętnie patrzyli na dwójkę swoich nieżywych dzieci.Tego dnia Kiara urodziła czwórkę dzieci - dwie dziewczynki i dwóch chłopców -  jednakże tylko pomarańczowy samiec z czarnym paskiem na grzbiecie oraz czarno biały samiec z błękitnymi oczami przeżyli.Dziewczynki nie żyły.Kiara i Kovu jednak nie płakali z tego powodu.Wiedzieli,że trzeba się cieszyć,że przeżyli ich synowie.Vitani tak jak i Kopa również byli szczęśliwi,a to dlatego,że dzisiaj urodził się im ich synek.Lwiak był cały jasno brązowy.
- Kiara...Córciu cieszę się,że chociaż wasi synowie żyją ale...traktujcie ich po równo żeby historia ze Skazą i Mufasą się nie powtórzyła.
- Dobrze tato - powiedziała Kiara.
- Kiedy powiesz kto przejmie po tobie tron?Ja i Tani czy może Kovu i Kiara? - zapytał Kopa.
- He,he aż tak bardzo ci zależy na tronie? - zaśmiała się Nala.
- Nie..tylko... - Kopa starał się wywinąć z tej niezręcznej sytuacji na szczęście uratowała go Tani.
- Przestań się jąkać i pomóż mi wymyślić imię dla naszego syna - warknęła.
- E...To może...Thanabi?
- Tak się przecież nazywał twój zmarły brat...I Kiary.... - zdziwił się Kovu.
- To może Krono... - powiedział Kopa ignorując Kovu.
- Nie...Same popularne imiona podajesz... - zirytowała się Tani - Niech będzie Kodi...
- Hmmm...Ładnie
- Dzięki - warknęła znowu Vitani.Kovu spojrzał na przybraną siostrę i uśmiechnął się lekko.
- Kovu,a jak my nazwiemy swoich synów...I te nieżywe córki - powiedziała Kiara lekko nienaturalnym i załamanym głosem.
- Co?A...tak...Może tego czarnego Blue?Bo ma niebieskie oczy...
- Pięknie!Ta szara córka Mia,a ta brązowa to Kia... - Kiarze znowu załamał się głos.
- A ten pomarańczowy to może Chaka? - zaproponował Kovu.
- Nie za popularne imię.Moim zdaniem powinien się nazywać... - zaprzeczyła Tani.
- Tani...wystarczy,że już wybrałaś imię naszemu Kodiemu -  przerwał lekko zakłopotany Kopa.Kiara zaśmiała się.
- Tani ma rację.To za popularne imię.To jaki masz pomysł na imię Tani? - spytała Kiara.
- Kendabi - Kovu rozdziawił paszczękę.Kiara zaśmiała się.
- Niech będzie.Rafiki mówił kiedy będzie ceremonia?
- Za godzinkę - szepnął Kovu.
Na granicy...
Jasno brązowy lew z karmelkowo - brązową grzywą biegł niczym torpeda.W jego pysku było widać małe brązowe lwiątko.Lew był cały poraniony.Wiedział też,że jego żywot się niedługo zakończy ale chciał by ktoś dobry zaopiekował się jego małą brązową kuleczką.Lew z każdym rokiem czuł się coraz gorzej.Czuł,że powoli odlatuje do krainy zmarłych...Nagle zobaczył jakiś Baobab.Lew mając nadzieje,że ktoś w nim mieszka położył obok traw małą kuleczkę,a sam odbiegł.Biegł już powoli i mimo bólu jaki mu sprawiały rany i umierania miał namalowaną radość na pysku.Gdy był już przy dżungli ostatni raz spojrzał na Baobab który było widać.Naprawdę miał nadzieję,że uratował małą kuleczkę.
- Żegnaj...mój...braciszku... - po tych słowach lew upadł i zmarł...
Przy Baobabie...
Rafiki powoli szykował się do prezentacji dziecka Kopy i Vitani oraz dzieci Kiary i Kovu aż tu nagle usłyszał jakieś cichutkie piski.Mandryl zeskoczył już z drzewa gotowy do drogi ale przed tym postanowił na szybko sprawdzić skąd dobiegają te dźwięki.Nie musiał długo szukać.Dźwięki wydawało małe brązowe lwiątko pozostawione przy Baobabie i ukryte w gąszczu suchych traw.Rafiki odgarnął ręką trawy i wziął lwiątko.Mieściło mu się w dłoniach.Rafiki pędem pobiegł na Lwią skałę z nadzieją,że tam ktoś zaadoptuje lwiaka.Gdy Rafiki wszedł na Lwią skałę przy grocie Simby i Nali czekało całe stado,a pod skałą czekały zwierzęta.
- Przed ceremonią chcę się spytać czy ktoś nie chciałby zaadoptować tego samczyka...Znalazłem go ukrytego w trawach przy moim Baobabie...Pewnie ktoś go porzucił... - Rafiki wyjął rękę z samczykiem.Jedno porozumiewawcze spojrzenie i...
- My go weźmiemy - zadecydowała Kiara - Jest taki podobny do Dachabu...
- Więc nazwiemy go Dachebu... - zadecydował Kovu.Rafiki uśmiechnął się.Kolejne porozumiewawcze spojrzenie...
- On też ma mieć prezentacje... - zadecydował Kovu.
- ...Ponieważ to nasz syn - dokończyła Kiara.Rafiki skinął głową uśmiechając się.Wiedział,że u Kiary i Kovu mały Dachebu będzie mieć dobrze...

Wyjaśnienie

Moje stare rodziały  z tego bloga były krótkie i nijakie dlatego je usunęłam i zacznę pisać posty od nowa.Będą dłuższe i ciekawsze.Pozdrawiam.

czwartek, 9 lipca 2015

Głosowanko

Jak pewnie wiecie w Bohaterach Kodi wyglądał tak:
Ale ja chcę zmienić jego wygląd.Jak myślicie który obrazek wyglądem Kodiego lepszy?
A)
B)
C) i D)
C i D czyli dwie postacie w jednym

E)
F)
G)

Który obrazek najbardziej się wam podoba?Bo mi B.

środa, 8 lipca 2015

Witam

Witam was wszystkich.Zapraszam na mojego bloga o Królu Lwie 4.Mam nadzieje,że mój blog będzie się wam podoba.Pierwsza notka możliwe,że pojawi się jutro.Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!